Wycieczka szkolna: Kraków – Energylandia – Auschwitz

WYCIECZKA SZKOLNA: KRAKÓW – ENERGYLANDIA – AUSCHWITZ

W dniach 1 – 3 października 2025 roku uczniowie klas 7a, 7b i 8a wraz z opiekunkami:
p. Dorotą Kłosowską, p. Magdaleną Toboła oraz p. Reginą Hasiewicz przeżyli niezwykłą podróż – nie tylko przez przestrzeń, ale i przez historię, emocje oraz wspomnienia, które – jak fotografie w pamięci – pozostaną na długo. Trzy dni, a jakby trzy opowieści – każda inna, każda wyjątkowa.

Dzień pierwszy – Kraków: miasto dawnych królów

Nasza wyprawa rozpoczęła się bladym świtem, gdy słońce dopiero przecierało oczy na horyzoncie. Po kilku godzinach jazdy ujrzeliśmy królewski Kraków – miasto, w którym przeszłość oddycha z każdym brukowanym kamieniem.

Spacerowaliśmy po Wawelu, gdzie duchy królów zdają się jeszcze szeptać w murach zamku, a dzwon Zygmunta bije nie tylko w metal, lecz i w serca. Na Rynku Głównym chłonęliśmy klimat historii – dźwięki hejnału z wieży Mariackiej przecięły powietrze jak niemy apel do pamięci. Sukiennice, jak wielka księga zamknięta w kamieniu, opowiadały o dawnym handlu, ludziach i ich losach.

Dzień drugi – Energylandia: taniec z emocjami

Drugi dzień to zupełnie inna historia – pełna śmiechu, pisku i krzyków radości. W Zatorze czekała na nas Energylandia – kraina, gdzie prawa grawitacji są jedynie propozycją,
a adrenalina płynie w żyłach szybciej niż czas.

Sunęliśmy na skrzydłach Hyperiona, jakbyśmy gonili wiatr. Zadra – dzika, nieokiełznana – przetestowała naszą odwagę. Wśród kolorowych świateł, muzyki i wirujących atrakcji, czuliśmy się jak dzieci w zaczarowanym świecie – wolni, pełni życia.

To był dzień śmiechu, przyjaźni i czystej radości – takiej, która nie potrzebuje słów.

 

Dzień trzeci – Auschwitz: milczenie, które krzyczy

Trzeci dzień był zupełnie inny. Nie da się go opisać zwykłymi słowami.
Auschwitz-Birkenau – miejsce, gdzie ziemia wciąż płacze, a powietrze nosi ślad ludzkiego cierpienia.

Szliśmy w ciszy, jakby każde słowo było zbyt głośne. Mijaliśmy baraki, druty kolczaste, komory – ślady po niewyobrażalnym bólu. Przewodnicy opowiadali, ale często milczenie mówiło więcej. W oczach niektórych z nas pojawiły się łzy – ciche, prawdziwe, pełne współczucia i zadumy.

To nie była zwykła lekcja historii. To było spotkanie z prawdą, która boli, ale której nie wolno zapomnieć.

Podczas naszej wycieczki mieliśmy okazję spędzić dwie noce w niezwykłym miejscu – Western Camp Resort w Zatorze. To klimatyczny obiekt stylizowany na miasteczko
z Dzikiego Zachodu, położony niedaleko Energylandii.

Zakwaterowani zostaliśmy w przytulnych domkach – drewnianych „chatach szeryfa”.
Każdy pokój był czysty, zadbany i komfortowy, a całość tworzyła niepowtarzalny klimat westernowego filmu.

Wieczorem mieliśmy czas na integrację – spacerowaliśmy po oświetlonych ścieżkach, graliśmy w gry zespołowe, a chętni mogli skorzystać z boiska, podgrzewanego basenu, sauny, strefy relaksu. Panowała spokojna, przyjazna atmosfera sprzyjająca odpoczynkowi po dniach pełnym wrażeń.

Pobyt w Western Camp był ciekawym doświadczeniem i miłą odmianą od typowych miejsc noclegowych. Z pewnością zapamiętamy to jako wyjątkowy element naszej wycieczki.

 

Trzy dni, które zostaną z nami na długo

Ta trzydniowa podróż była jak opowieść o życiu – przeplatały się w niej radość i smutek, śmiech i łzy, lekkość i ciężar.

Kraków pokazał nam piękno tradycji i potęgę historii. Energylandia rozbudziła w nas dziecięcą radość i odwagę. Auschwitz nauczył milczenia i pokory wobec przeszłości.

Wróciliśmy inni niż wyjechaliśmy – bogatsi o doświadczenia, bardziej świadomi, bardziej razem.